czwartek, 16 października 2014

Dużo się u nas dziś działo

Dzień pełen wrażeń. 

 - zabawy matematyczne Pawła z cyrklem i trójkątami. Tola była zachwycona, co można stworzyć z takich wyciętych trójkątów. Zrobiła piękną mozaikę. 




- pieczenie ciasteczek z Iwoną. Jak zawsze najbardziej zaangażowany był Janio, który dzielnie dosypywał, ugniatał, formował i odbijał pieczątki :-)

Towarzyszył nam wtedy Miguel - przemiły native speaker z USA, który będzie do nas regularnie przychodził na konwersacje. Yupii!



- zabawy ze szczeniakami (oczywiście ;-) )

- angielski - oj, dużo go dziś było! Starsi zaangażowali się w swoje ćwiczenia na pół dnia! 

- popołudniowe zajęcia z Maksem dotyczące nauki różnych węzłów. W końcu umiemy coś więcej niż supeł :-D Dzięki Maks!




wtorek, 14 października 2014

Dzień nauczyciela inaczej, czyli psy w dalszym ciągu na tapecie

Przedśniadaniowe tulenie psów :-D

przed domem

 i w swoim szałasie


Dwa dni temu wróciłam z Tatr. Przywiozłam dzieciom kartki pocztowe z widokami gór oraz z podpisanymi szczytami. Miałam nadzieję na fajną poranną rozmowę na ten temat. Po części udało się ;-) Początkowo przegrałam oczywiście ze szczeniaczkami. Dlatego wyciągnęliśmy karimatę, dzieci usadowiły się na niej z psiakami i w ten sposób, nad mapą Polski, uzbrojeni w kartki, zdjęcia Tatr oraz linijkę siedzieliśmy godzinę na dworze :-) Były rozmowy o mapie, o ważnych miejscach Polski, no i oczywiście o górach. Porównywaliśmy nawet wysokość Tatr oraz Himalajów. Potem były prace nad wykańczaniem projektu "Pies" oraz prace nad Księgą Smoków, przerywane na angielski. 



Rozmawialiśmy dziś też o Dniu Nauczyciela. Kto jest dla dzieci nauczycielem, dlaczego, etc. Na koniec stwierdzili, że sami są też dla siebie nauczycielami <3

poniedziałek, 13 października 2014

Poranek z oponami

Każdy dzień zaczyna się u nas gimnastyką lub zabawami ruchowymi. Dziś część dzieci miała wielką ochotę na bieganie i szaleństwa z oponami. Zaczęło się od szybkiego biegu, potem było rzucanie oponą, toczenie opony, skakanie przez opony, a nawet bieg z oponą w ręku (baaardzo męczący). Gimnastykę zakończyliśmy prawdziwym sprintem do szkoły!



środa, 8 października 2014















Drobne przypomnienie do Emilki - Emilka, czekamy na przepis ciasta... Ola

wtorek, 7 października 2014

O tym co dziś robiliśmy, (czyli zdesperowana Milka nie ma pomysłu na tytuł.)

Dzień dzisiejszy minął nam głównie na dworze, na zabawie i próbach zabawy, choć po kilku podejściach, dzieci udało się nieco przekonać, by zajęły się czymś trochę bardziej produktywnym.

Dziś, na przykład,  kolejne "Kreski-freski", na których lepiliśmy z masy solnej oraz wyklejaliśmy i rysowaliśmy postać bogini Wenus. 
Z początku dzieci nie były zbyt chętne, jednak później wkręciły się w zajęcia. (tak mi się przynajmniej wydaje, mnie wyganiano z pomieszczenia gdzie odbywały się kreski-freski^^)
Jedna z prac polegała na wklejeniu zdjęcia przedstawiające wyobrażenia o Wenus przez ludzi z prehistorii, z czasu renesansu i narysowaniu 'naszej Wenus'.
"Kuba, jak wygląda twoja Wenus? Znaczy, jaka jest według ciebie najpiękniejsza kobieta na świecie?"
"Hm.. Korytozaur." 
;)
           
                                                              

Zaczęliśmy też projekt o psach, był taki moment, żę prawie każdy się zaangażował, w mniejszym lub większym stopniu ^^
Miałam nadzieję, że dzieci bardziej chwycą temat, w końcu panuje takie zainteresowanie szczeniaczkami, ale wyszło na to, że głównie ja i Hania się tym zajęłyśmy (no wiadomo, komu się będzie chciało uczyć, gdy można się bawić? eh.)


________________________________________________________________

Nie wiem, czy ktoś zwócił specjalną uwagę na tytuł (na który zresztą nie miałam pomysłu, ale siedziałam nad nim całe 5 minut, wymyślając coś brzmiącego w miarę logicznie, więc jednak byłabym wdzięczna gdyby te wysiłki zostały docenione.) Chciałam tylko napisać, że nie bez powodu jestem 'zdesperowana'. Umh, tak, przykro mi to mówić, ale chodzi o dzieci. A mianowicie, olewają to co się do nich mówi. Nie chcą brać udziałów w proponowanych projektach, zajęciach, właściwie niczym, a same nie wychodzą z żadną inicjatywą. Nie słuchają tego co się do nich mówi, nic, zero reakcji. A jeśli uda je się na coś namówić, przeważnie tracą koncentrację po około 15 minutach. Naprawdę, ludzie, to jest irytujące. Próbowałyśmy coś z tym zrobić, (słowem, nie siłą, nie martwcie się), ale nie za bardzo zadziałało. A szkoda, bo chciałam projekty robić z całą grupą, a nie tylko Hanią i dorosłymi. I przyda się jeszcze napomknąć, dziś wyjątkowo mnie wkurzyła sytuacja z zebraniem. Znaczy, brak zebrania. Gdyż chłopcy nie chcieli przyjść na zebranie, a prośby, czy żądanie, nic nie działało. I nasuwa mi się pytanie, jak mamy zamiar cokolwiek zrobić, kiedy znaczna większość kategorycznie odmawia działań innych niż zabawa? Eh. 

Chciałam jeszcze podziękować Natalii, Hanii i mojej mamie, Oli, za wsparcie ;**

Dziękuję za uwagę.

czwartek, 2 października 2014

Warsztaty z historii sztuki

We wtorek rozpoczęliśmy cykl "Kreski-freski", zajęcia z historii sztuki prowadzone przez Panią Kasię. Jako pierwsza na tapetę poszła oczywiście prehistoria. 
Po krótkiej prezentacji zrobiliśmy swoje odciski dłoni oraz namalowaliśmy zwierzęta z epoki kamienia łupanego.